Mimo że program „Rodzina na Swoim” zakończył się już dwa lata temu, jego skutki nadal są analizowane. Skorzystały z niego miliony rodzin i singli, którzy w innym wypadku mieliby trudności z otrzymaniem pożyczki na mieszkanie. A tak część kosztów odsetek kredytu pokrywana jest ze środków rządowych, obniżając znacząco miesięczną ratę za kredyt, dlatego nawet mieszkanie dla studenta było w zasięgu. Jak każdy dobrze pamięta, dotacja była przyznawana tylko na osiem lat. Po tym czasie rata rośnie o około 30 procent, dlatego ostatnie niższe opłaty wpłyną w 2020 roku. Następcą popularnego RNS jest program „Mieszkanie dla Młodych”, który także znalazł swoich zwolenników.
Wiele rodzin, które nie miały możliwości skorzystania z poprzedniego dofinansowania, z nadzieją spoglądało na nową opcję. Jednak zasady przyznawania dotacji oznaczają spełnienie kilku czynników. Najważniejszy dotyczy ceny nieruchomości, dlatego mieszkania dla młodych w Poznaniu są trudno dostępne. W samym Poznaniu za metr kwadratowy maksymalnie można zapłacić niewiele ponad 5,5 tys. zł. W mniejszych miastach, takich jak Gniezno czy Konin wskaźnik wynosi znacznie mniej – niecałe 4 tys. zł za metr. Widać zatem, że ceny w województwie wielkopolskim mocno się między sobą różnią.
Większość rodzin decyduje się na mieszkania dwupokojowe w Poznaniu. Powodem jest przede wszystkim cena. W przypadku mniejszych nieruchomości jest to około 250 tys. zł. Poznańscy deweloperzy dostosowują progi do wymogów MDM, dzięki czemu nawet połowa nowo wybudowanych lokali mieszkalnych znajduje się w ofercie banków z perfekcyjnym kredytem hipotecznym. Poza rządowym dofinansowaniem pozostają apartamenty w Poznaniu, które są o około 40 proc. droższe niż standardowe lokale. Mniejsze zainteresowanie dało się natomiast zauważyć w przypadku małych mieszkań, bo dla rodziny z dziećmi nie są one praktyczne. A ile kosztują kawalerki w Poznaniu? Najtańsze oferty rozpoczynają się już na poziomie 150 tys. zł, ale liczyć się wtedy trzeba z mało dogodną lokalizacją.